Korzystając z okazji wróciłem na kilka dni w góry, by jeszcze lepiej przygotować się do drugiej części sezonu.
Po pierwszym zgrupowaniu, gdzie przebywałem razem z dziećmi z mojej akademii wróciłem do domu na kilka dni. Po takim pobycie w górach musiałem zejść z intensywności, by to wszystko, co wypracowałem jakoś przyswoiło się do organizmu. Zrobiłem kilka dni spokojniejszych treningów, ale wykorzystałem okazję, bo mojej żonie udało się dostać urlop, dlatego spakowaliśmy się oboje i wróciłem trenować w góry, by wykonać taki jeszcze jeden 3-4 dniowy cykl. Wykorzystuję dobrą pogodę i górskie drogi, by jeszcze bardziej podszlifować swoją formę. To dla mnie bardzo fajna opcja, bo w dzień mogę sobie trenować, a wieczorami spędzać miło czas z żoną.
W tej przerwie między dwoma wyjazdami w góry odbyłem też trening z naszym Prezesem Piotrem Bielińskim i naszymi wspólnymi znajomymi. Ja wyjechałem trochę wcześniej, by pojeździć dłużej, a oni dołączyli do mnie później i miałem takie fajne urozmaicenie.
A z Prezesem spotkałem się już wcześniej na amatorskim wyścigu Tatry Tour. To był naprawdę świetny wyścig pod kątem treningowym, ale aż szkoda, że nie organizuje się takich imprez dla zawodowych kolarzy. Przejechaliśmy bardzo ciężką pętlę o długości 200 kilometrów, gdzie naprawdę było co jechać. A dla Prezesa gratulacje, bo po wynikach z Tatry Tour widać, że z roku na rok podnosi swój poziom sportowy!