Po Tour de Pologne złapało mnie choróbsko. Nic wielkiego, ale trochę osłabia. Na szczęście z dnia na dzień czuję się lepiej i na Czech Cycling Tour będę gotów na 100 %. Jak dobrze pójdzie, chcę powalczyć o podium na etapie i dobre miejsce w generalce!
Od ostatniego etapu Tour de Pologne mieliśmy ledwie cztery dni na odpoczynek i przygotowanie do kolejnego wyścigu. Czasu nie ma wiele, nawet na narzekanie, bo w sumie trudno byłoby znaleźć powód. Niestety, w niedzielę upał lał się z nieba, nastawiłem mocno klimatyzację i następnego dnia obudziłem się przeziębiony. We wtorek poczułem się lepiej, ale jeszcze nie komfortowo. W czwartek jedziemy drużynową czasówkę, więc jest jeszcze chwilę czas na wyzdrowienie. Mam nadzieję, że do piątku, gdy zaczną się etapy ze startu wspólnego, wydobrzeję na sto procent.
Warto mieć dobrą formę na ten start. Wśród uczestników są drużyny z World Touru jak Etix Quick Step czy Borja Aragon, a doświadczeń z najlepszymi nigdy za wiele. Spróbujemy z ekipą wycelować w pierwszą dziesiątkę. Ambitnie, ale nie bez szans. Sam wyścig należy do tych trudnych, na etapach trzeba pokonać kilka długich i ciężkich podjazdów o sporym przewyższeniu. Na pewno przydałoby się dobrze zaprezentować w drużynowej czasówce. Mamy silny skład, jest Kamil Gradek, który w tym roku wykręcał niezłe wyniki oraz Łukasz Bodnar, były mistrz Polski na czas. Co prawda zespołowo nie jechaliśmy jeszcze drużynówki w nowym składzie, ale jesteśmy na tyle zgrani, że nie powinniśmy dać plamy.
Swoje wyścigowe cele uzależniam od samopoczucia. Jeśli pokonam przeziębienie, spróbuję powalczyć o podium etapie, a jak pójdzie w porządku, to może jeszcze dobrze miejsce w generalce. Trasa mocno sprzyja ucieczkom, finiszom z przerzedzonej grupy i pod górkę. Na końcówkach powinienem dać radę. Tak jak jednak piszę, wiele zależy od zdrowia.
